Opublikowanie rozmów w kabinie było potrzebne tylko w jednym celu i nie było to wyjaśnienie przyczyn katastrowy. Ponieważ zapis z kabiny powinien być połączony z danymi z innych skrzynek zawierającymi parametry lotu. Bez takiego połączenia wygląda to tak jak by oceniać przyczyny wypadku samochodowego tylko z relacji uczestników, nie widząc samochodów ani miejsca wypadku. Totalny brak logiki. Myślę że domaganie się zapisu z kabiny miało na celu udowodnienie że to ś.p. Lech Kaczyński lub nasłany przez niego generał są odpowiedzialni za katastrofę. Myślę że wymarzony zapis brzmiał by tak:
Pilot: fatalna pogoda nie lądujemy, przekazać załodze i pasażerom o zmianach lądowiska.
Trzask drzwi, słychać że ktoś wchodzi
LK: Ja jako Prezydent Najjaśniejszej Rzeczpospolitej nakazuję lądować
Pilot: Panie Prezydencie są fatalne warunki możemy się rozbić
LK: Ty Tuskowy agencie jak nie wylądujesz to zawołam generała Błasika i on cię zdegraduje do majtka pokładowego.
Pilot: Panie Prezydencie nie mogę wylądować, to zbyt duże ryzyko
LK: <krzyczy> generale Błasik twój piesek nie chce zrobić siad.
gB: Panie prezydencie ci młodzi to cykory straszne, nie to co my stara gwardia. Ale to nie problem.
LK: Jak to, co zrobimy?
gB: Jest nas dwóch damy radę sami wylądować potrzeby nam jeszcze ktoś trzeci na nawigatora.
LK: Załatwione, zawołam Marię ona świetnie nadaje się na nawigatora w domu jak nie mogę znaleźć skarpetek to zawsze ją pytam a ona zawsze wie gdzie leżą.
Pilot: Panowie żartują ?
gB: Ani trochę.
LK: <krzyczy> Babiszonku
MK: Tak kochanie już idę
gB: Spadać koty dziadki biorą się do roboty.
Wszystkim którzy oczekiwali takiego zapisu pozostaje teoria że niestety po apelu Jarosława Kaczyńskiego Rosjanie tak się nas pokochali że nie chcieli robić nam przykrości i nie podali prawdziwego zapisu tylko taki w którym nie ma nic z powyższego.